Dzieci

Nie lubię swojego dziecka, czy macierzyństwo jest zawsze cudowne?

"Nie lubię mojego dziecka. "Dla wielu dziewcząt zdanie to może wydawać się całkowicie dziwne i głupie, ale w rzeczywistości zdarza się, że rodzic nie czuje nic w stosunku do dziecka. Co więcej, psychologowie rodzinni mówią, że przynajmniej raz na całe życie, ale każda kobieta miała pomysł, że nie kocha swojego dziecka. Inną rzeczą jest to, że każda normalna matka próbuje natychmiast odepchnąć ją od siebie i to jest absolutnie poprawne podejście.

A jeśli społeczeństwo od dawna jest przyzwyczajone do niewiarygodnych matek, które zostawiają swoje dzieci pod opieką państwa, wtedy chłód kobiety wychowującej dziecko jest wyjątkowo nieprzyjazny. Aby rozwiązać problem, najpierw trzeba znaleźć przyczynę, a może być ich wiele.

Czekam na dziecko

Zwykle przyjmuje się, że ciąża jest szczęśliwym okresem oczekiwania na narodziny dziecka. Ale często tak się nie dzieje, ciało cierpi na silne zmiany, a wraz z nim problemy i dyskomfort. Nowa codzienna rutyna, ale co możemy powiedzieć o preferencjach smakowych i zachowaniu! Dlatego czasami kobieta nie lubi kogoś, kto dorasta w niej, ponieważ przez niego musi przejść przez wszystkie przemiany.

A ciąża jest nieplanowana, co całkowicie zmienia jej plany na całe życie, dlatego trudno jest przyzwyczaić matkom przyzwyczajenia się do nadchodzących zmian. Czasami dziewczyna rzuca się nawet na frazy: "Nie lubię dziecka, z którym jestem w ciąży!" Jeśli tak jest, to jest zbyt wcześnie, by wpadać w panikę. Często wraz z pojawieniem się dziecka na świecie lub dość szybko objawia się instynkt macierzyński.

Nie lubię mojego dziecka! Nie mogę być matką ...

Dzisiaj moim celem nie jest mówienie o tym przez długi czas i sprytnie, ale pokazanie innej palety uczuć młodej matki! Jestem bardzo wdzięczny kobiecie, która pozwoliła na wykorzystanie jej listu w tym artykule. Ten tekst jest uderzająco odmienny od tego, który cytowałem powyżej, i, moim zdaniem, jest bardziej zgodnym z prawdą odzwierciedleniem matczynych emocji.

Przynoszę list z nadzieją na odpowiedź. Naprawdę chcę uzyskać twoje komentarze na temat tego materiału. Z jednej strony staram się pocieszyć tę kobietę, ponieważ wiem, że nie jest sama w swoich doświadczeniach. Z drugiej strony chciałabym wspierać inne młode matki, które być może doświadczają czegoś podobnego iw rezultacie odczuwają głębokie poczucie winy, być może z tego powodu w depresji poporodowej.

Jako wstęp do tego listu powinieneś powiedzieć kilka słów na temat autora. Ta kobieta urodziła dwoje swoich dzieci z bardzo małą różnicą wieku. Drugie dziecko nie było zaplanowane. Ponadto rodzina ta mieszka daleko od krewnych i przyjaciół i praktycznie nie może liczyć na ich pomoc. Mąż kobiety ciężko pracuje. Teraz, kiedy rodzi i rodzi, jest jedynym żywicielem rodziny. Babka przyszła do nich tylko dwa razy: gdy urodziła się najstarsza dziewczynka, a teraz - tuż przed porodem, pozostanie, aby pomóc córce dopiero w pierwszym miesiącu po nich.

Cóż, teraz chcę ci zaoferować list, który napisała do mnie kobieta dwa tygodnie po narodzinach dziecka.

"Larissa, dzień dobry! Teraz chciałem wyjść z Kolją na spacer. Zrób kilka okrążeń w pobliżu domu, zrób sobie przerwę. Już spał, niedawno miał skrzynię. Spałem z mamą w ramionach. Pomyślałem, że teraz szybko włożyłem go do ciepłego garnituru, włożyłem do wózka i mogłem iść.

I zaczął krzyczeć. Nie uspokajaj go. Naturalnie zaczął szukać klatki piersiowej i krzyczeć jeszcze bardziej. Kurczenie się na wózku inwalidzkim jest niemożliwe.I nie zdarzył się żaden spacer. Bardzo się wkurzyłem. Przyniosła wózek do domu. Strumień łez. Krzyczał jak kawałek i nie obchodziło mnie to. Chciałem go zostawić i wyjść, krzyczeć: "Nie kocham mojego dziecka!" Jak mi dokuczał. Rozbierając się, zmieniając ubrania, myjąc ręce, by dać piersi, krzyknął z wdzięcznością.

Biedne dziecko. I nie dbałem o jego płacz i potrzeby. Wyłączyłem mój słuch. Wszystko we mnie kipiało. Znowu siedzę w tym lochu i karmię go.

Nie daje mi odrobiny przerwy. Śpi tylko z piersiami w zębach. W łóżeczku jest maksymalnie 30 minut! Resztę czasu - skrzynia i spać w jego ramionach, choroba lokomocyjna. Jestem już zmęczony. To jest Maria (najstarsza córka) numer dwa. Miałem nadzieję i modliłem się, aby nawet to dziecko mogło spać.

Jestem do niego przywiązany, ale nie mam siły, aby to wytrzymać. Jestem zły. Cóż, jaka jestem matka. I co mogę dać moim dzieciom! Mary widziała, jaki jestem zły. Jakie macierzyństwo daję jej? Bycie matką jest trudne, czy to ciężar, ciężar, obowiązek? Dzieci pozbawiają mnie wolności. Chcę od nich odejść. A teraz obwiniam się i krzyczę, że zrobiłem to Kolai. To nie ma znaczenia, jest zimne, okrutne. Krzyczała na swoją mamę. Jeśli mama mnie zrozumiała.

Nie wiem do kogo wylać moją duszę, aby mnie trochę zrozumieć! Jestem złą, złą matką. Chcę zostawić moje dzieci. Karmię piersią i sam jestem zły, że jestem przywiązany do mojego syna, i czekam już na moment i wiek, kiedy będę ekskomunikowany. Aby uzyskać wolność. Za wcześnie zaszłam w ciążę po raz drugi, nie byłam na to gotowa. Nie jestem gotowy na bycie matką. Nie jestem w stanie dać moim dzieciom podstawowych rzeczy - ani zaufania światu, ani miłości, ani ochrony, ani zaufania, ani wolności, ani granic, niczego, niczego. Nie mogę być matką. Ale wszyscy czują. Nie dostają ode mnie nic dobrego.

Obawiam się, że Bóg zabierze moje dzieci, ponieważ nie jestem godzien bycia matką. Tak bardzo narzekam, tyle mówię o wolności ... Obawiam się, bardzo się boję! ".

Znając tę ​​kobietę całkiem dobrze, mogę oczywiście wyjaśnić obiektywne przyczyny tego stanu. Jednak, oprócz osobistych trudności, ma ona, moim zdaniem, problem wspólny dla wielu młodych matek. Problem ten nazywa się idealizacją macierzyństwa.

Podczas naszego spotkania po liście, kobieta zawołała z rozpaczą w głosie: "Larissa, no cóż, dlaczego wszystkie książki i artykuły, które czytałem podczas mojej pierwszej ciąży mówiły tylko o tym, jak piękne jest macierzyństwo? Czekałem na te uczucia, chciałem czerpać przyjemność i radość z komunikacji z dzieckiem! I co mam teraz zrobić? ".

Po wysłuchaniu kobiety zdałem sobie sprawę, że jej cierpienie składa się z dwóch części. Pierwsza część, która wyraża tak silną agresję wobec dziecka, dotyczy relacji z matką, historii jej porodu i dzieciństwa, jej wewnętrznych kompleksów i konfliktów. I to jest temat na inną rozmowę.

A drugim, który dręczy o wiele silniej i dłużej, jest poczucie winy i rozczarowania. Zarówno ta wina, jak i to rozczarowanie są konsekwencjami dążenia do idealności. W końcu, im więcej oczekujesz od siebie i od otaczającego Cię świata, tym bardziej ryzykujesz, by spotkać się z rozczarowaniem.

Tak, nie można żyć bez ideałów i wartości! Bez tego nie ma dojrzałej osobowości. Nie powinieneś jednak tworzyć sobie dodatkowych i błędnych ideałów! Zastanawiam się, skąd biorą się te "smaki w cukrze", a więc ci, którzy świętują macierzyństwo i rodzicielstwo?

W końcu narodziny dzieci to nowy etap w życiu człowieka. Etap dorastania, któremu towarzyszą bardzo trudne doświadczenia i realizacje. Jest to czas rozstania z iluzją i spotkania z teraźniejszością. Myślę, że bardzo ważne jest, aby mówić szczerze z młodymi rodzicami i nie obiecać im świetlanej przyszłości, ponieważ wierzę w koncepcję "Ostrzeżono przedramieniem"!

Byłbym bardzo wdzięczny wszystkim, którzy odpowiedzą na ten materiał i opowiedzą swoje historie.

32 UWAGI

Cześć! Chciałbym wesprzeć małe mamy, które cierpią, ponieważ wierzą (lub to prawda, nie zawracam sobie głowy oceną), że nie lubią swojego dziecka.Miałem również okres, kiedy myślałem, że nie kocham córki, a potem jakoś podzieliłem się tym doświadczeniem z przyjacielem 1,5 roku po narodzinach mojej córki, i zdałem sobie sprawę, że moje zeznania wyglądają dziwnie, ponieważ mówię, że nie kochałem, ale siebie. " kiedy zabrali mnie do działu dziecięcego w szpitalu położniczym, tak jakby moje serce zostało zabrane ze sobą "lub", kiedy uśmiechnęła się po raz pierwszy, pierwsze tygodnie, kiedy po prostu krzyczała "zostały zapomniane", kiedy nie mogła spać, martwiła się "itd. I kiedy doświadczyła tych chwil, nawet tego nie zauważyła. Podobnie jak w Love and Dove, "jak miłość, kiedy nie ma wystarczająco powietrza, nie mogę oddychać") my, matki, czasami wyobrażamy sobie miłość jako rodzaj niewzruszonego wewnętrznego blasku, który zawsze obejmuje nasze dziecko. I taki blask miłości jest epizodycznym zjawiskiem, zresztą kochają wszystko na różne sposoby. Chodzi mi o to, co możemy czasem być zbyt surowi wobec siebie i bardzo konkretnie wyobrażać sobie miłość.
Wszystko co najlepsze!

Cześć, Alexandra! Dziękuję bardzo za komentarz! W końcu pojawiła się myśl, że być może kobiety mylą się uważając siebie za nie kochające matki! Oczywiście wszyscy, którzy pisali w tej sekcji, nie mają najlepszych uczuć dla swoich dzieci, ale zgadzam się z twoją opinią, że kobieta jest często hamowana przez jej oczekiwania dotyczące jakiejś fantastycznej miłości do dziecka, takiego "niewzruszonego wewnętrznego blasku"! Myślę, że takie oczekiwania wynikają przede wszystkim z faktu, że wielu ludzi myli ich miłość z kimś z miłością do siebie, którą zwykli czuć od innych ludzi. Dopóki wszyscy nie urodzi się pierwszego dziecka, mamy doświadczenie miłości naszych rodziców do siebie lub wzajemnej miłości na minimum. Tak, kochamy mamę i tatę, ale wszystko zaczyna się od ich strony, od ich miłości i troski. Tak, kochamy naszego męża, ale on nas kocha, jesteśmy dobrzy z naszej wzajemności. A co z dzieckiem? Z początku kobieta nie dostanie od niego nic poza płaczem i mokrymi i brudnymi pieluszkami! Matczyna miłość zaczyna się od całkowitego odrzucenia siebie. I nic w zamian. Właśnie tam większość młodych matek jest rozczarowana! Okazuje się, że większość z nas czeka na to, co "odbierze" od dziecka piękne, wysokie emocje, a tam tylko "chodź, chodź!" I fizyczne i szczególnie emocjonalne zmęczenie! I poczucie winy za "nie kochać". Spróbuj spojrzeć na to w inny sposób: jak na początku miłości, tak jak w momencie, w którym musisz poświęcić się, aby otrzymać dywidendy! I wciąż trzeba zrozumieć, że osoba, która kocha, nie jest zwolniona z negatywnych uczuć na obiekt miłości. Może być rozdrażniony, zły na tego, kogo kocha. Wszystko to uczy cierpliwości, uczucia, którego prawie nikt z nas nie uczył się w dzieciństwie. Lata cierpliwości doprowadzą nas do pokory i mądrości, a Bóg zabrania każdemu z nas stać się dobrymi i mądrymi babciami!

Cześć Po przeczytaniu recenzji tego artykułu, po prostu przeraziłem się, dlaczego te kobiety w ogóle zostały matkami. Wielu robi IVF 7 razy i bez skutku, ale oto jest!
Czy możliwe jest wyładowanie całego twojego gniewu i niespójności w życiu na własnym dziecku?
Mam dwie piękne córki, najstarszą 6 latkę i najmłodsze 8 miesięcy.
Z pierwszą córką było trudne, nieprzespane noce od kolki lub dojrzewanie układu nerwowego do 9 miesięcy, spać tylko z piersi. Nie było nikogo, kto by mógł pomóc, mąż był w pracy, a rodzice byli w odległości 1000 kilometrów.
Próbowałem pozbyć się wszystkich czynników, które mnie irytowały, na początku byłem wkurzony przez telewizor (zajęło to dużo mojego czasu i uwagi mego męża). Wyrzuciłem go, po prostu włożyłem na klatkę schodową i zabrałem. Przestałem rozmawiać z ludźmi, którzy cały czas są niezadowoleni - to jest zaraźliwe.
Zacząłem dużo chodzić z moją córką i mieliśmy wielu nowych przyjaciół i znajomych.
Mój mąż też miał ciężkie chwile, ale pokonaliśmy wszystko, wystarczy porozmawiać ze sobą i nauczyć się słuchać siebie nawzajem.
Na drugie dziecko mogliśmy sobie pozwolić dopiero po 5,5 roku (z powodu trudności finansowych).Cóż za szczęście stać się znowu matką, ponieważ nasze dzieci wypełniają nasze życie radością, znaczeniem i nowym doświadczeniem.

Postanowiłem być cierpliwy. W końcu jestem silny i odniesię sukces.
Przyczyna wszystkich moich błogosławieństw i porażek ... tylko ja i ja możemy wpływać na wszystko, co mnie otacza i na pewno moje dziecko nie jest przyczyną moich trudności.

Jeśli nie masz nic do powiedzenia na poparcie matek, których życie jest w jakiś sposób inne niż twoje, przekaż je w milczeniu. Zaniepokojony już od tak sprytnego.

Najważniejszą rzeczą, z której chciałbym zapisać moją stronę internetową, jest surowe przekonanie! I spójrz, jak rodzi się przekonanie, jak śnieżka! Katarzyna potępiła kobiety, które odważyły ​​się podzielić swoimi uczuciami, a Elena potępiła za to Catherine! Katia, piszesz o bardzo dobrych rzeczach! To może być dobra rada! Odrzucenie telewizji z informacyjnymi śmieciami i długimi spacerami oraz komunikacja z dobrymi ludźmi to wszystko naprawdę działa! Ale przecież, stanowczo potępiając innych, całkowicie zamknąłeś ścieżkę tych kobiet do swojego doświadczenia! Co za szkoda!

Witaj, ponieważ ten temat jest dla mnie istotny, dziękuję za podniesienie jej, za mojego syna za miesiąc, a co do mnie, nie kocham go, tak bardzo mnie denerwuje, on jest dzieckiem, które go chciało, zawsze byłem z nią sam na sam, nie mogłem znaleźć mężczyzny Relacje były tylko jednością przez całe życie, od tego mężczyzny i urodziły dziecko, ponieważ chciała dziecka, tak, a wiek nie chciał być stary, zawsze marzył o dziewczynie, a więc miał nadzieję, że będzie córką. opisać słowami ... Nie miałem wcześniej okazji zajść w ciążę To jest jedyna okazja i taka dolegliwość .............. w czasie ciąży mówiono mi, żeby ją rodzić i kochać, ale nie podoba mi się to, nienawidzę tego, nie chcę tego robić, ciągle myślę, że nie mam córki z jego powodu Nie wezmę go jako dziecko dwojga dzieci ... Nie przyjmuję go, byłoby mu łatwiej, gdyby umarł, nie mogę go oddać mojej rodzinie zastępczej za moją rodzinę ... Rozumiem, że wciąż mam 20 lat i nienawidzę go za to

Cześć, Katie! Myślę, że twoim problemem jest problem całej twojej rodziny, a przynajmniej twojej matki i jej matki - twojej babci! Nie ma czegoś takiego, że kobiety w rodzinie mają wszystko w harmonii w sprawach związanych z mężczyznami, z narodzinami dzieci i nagle jedna z ich córek ma takie problemy! Oczywiście, jak możesz kochać swojego syna, jeśli nie kochasz mężczyzn, a ty też nie wydajesz się kochać i szanować siebie! Fakt, że chciałeś urodzić dziewczynę i jesteś pewien, że ją pokochasz - kompletne samooszukiwanie się! Kobieta, która tak z pasją marzy o urodzeniu córki, zazwyczaj nieświadomie, chce "odtworzyć" siebie, odzyskać dzieciństwo i dać "sobie" to, czego nie uczyła od matki. Ale zazwyczaj tak się nie dzieje. W końcu, gdy rodzi się żywa dziewczyna, inna dziewczyna (mimo że jest twoją córką), a potem rośnie i żąda własnej, matka zdaje sobie sprawę, że ona też była w błędzie. Katia, masz bardzo poważne problemy psychologiczne, zdecydowanie potrzebujesz pomocy profesjonalnego psychologa!

Cześć, mam na imię Irina, mam 22 lata. 8 miesięcy temu stałem się matką. Zawsze bardzo kochałem dzieci, zawsze wydawało mi się, że dzieci są szczęściem i sensem życia. Naprawdę czekałam na moje dziecko, ale kiedy się urodziła, wszystko się zmieniło. Byłem tak zły fizycznie i psychicznie. Nawet w szpitalu chciałem, żeby mi ją zabrano, rozwścieczyła mnie, nie wiedziałem, co z nią zrobić. Chciałem wrócić do domu do mego męża, aby wszystko było jak przedtem, ja i on, kochamy tylko siebie i bądźmy wolni. Bardzo się wstydzę, ale powiedziałam nawet maleńkiej córce, że jej nie potrzebuję. Kiedy przyszli ze szpitala położniczego, zaczęła się kolka, nie miałem dość snu, czekałem z przerażeniem na wieczór i kiedy zacznie krzyczeć. Byłem rozdarty na nią, chciałem ją zostawić, żeby ją zranić. Mój mąż pomógł, wstydziłem się poprosić kogoś o pomoc i chciałem zrobić wszystko sam. Policzyłem dni, miesiące, kiedy będzie rosnąć. Chciałem gdzieś pójść, poświęcić czas sobie i mojemu mężowi, zazdrościłem tym, którzy są bez zobowiązań lub których dzieci dorastały.I zawsze jestem w domu, a dziecko pod piersią. Minęło 8 miesięcy. w tym czasie emocje ustąpiły, nie wyobrażam sobie już życia bez niej, martwię się o nią, tęsknię za nią, zależy mi, ale nadal nie czuję się jak moja matka. Nie wiem, jak to kochać, a może to kocham, ale zachowuję się bardzo dziecinnie lub samolubnie

Cześć, Irina! Dziękuję za bardzo prawdziwy komentarz! Dzieje się tak, gdy kobieta nie jest zbyt dobrze powiązana ze światem rzeczywistym i ma fantazje! Możliwe, że Ty, Ira, kiedy byłeś w ciąży, przedstawiłeś swoje macierzyństwo w zupełnie inny sposób, a przy porodzie nie byłbyś gotowy na to, co byłoby bolesne i trudne. W rezultacie rzeczywistość okazała się bardzo daleka od tego, co o niej myślisz. Jak wiadomo, rozczarowanie jest tym silniejsze, im piękniejsze wyobrażamy sobie naszą przyszłość. Okazało się, że zaczynasz czuć się trochę jak mama, a jednak ci się to przydarza! Nie obwiniaj się za to! Dzieje się tak z wieloma, po prostu nie jest zwyczajowo o tym mówić. I miłość nigdy nie nadchodzi natychmiast! Zawsze zdobywa ją dzięki pracy, czasowi i cierpliwości. Ta miłość i namiętność mogą zalać w jednej sekundzie, ale nie miłość! Pierwszy rok życia z dzieckiem jest bardzo trudny, ponieważ trzeba sobie odmówić wszystkiego. Tak, a współczesne życie jest tak zorganizowane, że młoda matka prawie nie ma pomocników. Zdecydowanie musisz nauczyć się prosić i brać pomoc, cicho wychodzić na świat, ponieważ po krótkim pobycie w samotności lub w spokoju z mężem powrócisz do swojego dziecka z wielką radością. Wszystko dla ciebie najlepsze!

Cześć! Chcę podzielić się moją historią. Syn będzie miał 7 lat w tygodniu. Dziś po raz pierwszy wyraźnie zrozumiałem i powiedziałem sobie, że go nie kocham, że gdzieś go gdzieś oddam, a życie będzie coraz lepsze. I jest okropne, jasno zrozumiane, że wydaje się, że najdroższa osoba, nie, nie jest denerwująca, doprowadza do szału. Wychowuję jedną, ciąża poszła dobrze, z wyjątkiem tego, że jego ojciec poszedł do kogoś innego, gdy miałam 7 miesięcy. Urodziła. Wszystko wydaje się w porządku, kiedy mój syn miał roczek, pojechał do Moskwy do pracy, zostawił go ze swoją babcią. Pracowała 2 tygodnie po 2, więc często była w domu, poznała mężczyznę, żonę, nigdy nie wspięła się na rodzinę, dużo mi pomógł, miał możliwość nie pracy, częściej wracał do domu, spędzał czas z moim synem, by latem lecieć w morze. Była możliwość sprowadzenia mojego syna do Moskwy, ale miał problemy ze zdrowiem, potrzebował specjalnego ogrodu, w Moskwie nie był mi dany, ale dostaliśmy bardzo dobry ogród. W sierpniu okoliczności były takie, że musiałem podjąć decyzję: albo podejmuję pracę w Moskwie i rzadko wracam do domu, albo wracam do rodzinnego miasta. Wybrałem drugi. Często odwiedzałam pomysł, że gdyby syn był normalny, nie mieszkałby z nim w Moskwie, pracowałbym i wszystko byłoby w porządku. Właściwie jesteśmy tu z nim, zachowuje się obrzydliwie, należy zauważyć, nie jest bardzo zdrowy psychicznie, ani praca, ani życie osobiste, ani dziecko nie podoba, i nie widzę żadnych perspektyw. Dzisiaj, po raz pierwszy, pomyślałem, że lepiej będzie dokonać aborcji. Dziwnie, okropnie, ale taka jest moja prawda. Zachowuje się tak obrzydliwie, że wydaje mi się, że pewnego dnia będzie mnie mordował, kiedy będzie miał dość sił. Już teraz myślę, jak byśmy żyli z nim osobno, kiedy dorośnie, a nawet tak, żeby nie wiedział, gdzie jestem. Jak mogę zmienić moje podejście do tego?

Olga, dzień dobry! Bardzo smutno, gdy czytam twój komentarz! I naprawdę chcę pomóc tobie i twojemu synowi. Myślę, że w twoim przypadku przyczyna takiego stosunku do dziecka leży na powierzchni i to jest wielki sukces! Często zdarza się, że masz dużo czasu, aby dowiedzieć się, co prowadzi do niechęci do dziecka i do twojej opowieści, ponieważ widzę to bardzo wyraźnie! Faktem jest, że w twoim życiu, Olyi, jest bardzo mało miłości, radości, sukcesu i wielu rozczarowań, gniewu i rozpaczy! I z tego wszystkiego wynikają powody, że w waszym otoczeniu są ludzie, którzy w jakiś sposób wpłynęli na tę sytuację (wasza matka i ojciec, ojciec waszego dziecka i kobieta, z którą wyjechał, wy sami), ale uważnie czytając wasz komentarz, ja Zrozumiałem, że w twojej psychice był transfer! We wszystkim, co ci się przydarza, obwiniasz swojego syna! Jakby go nie miał (lub miałby inną postać, byłby zdrowy, itd.itp.) Byłbyś szczęśliwy! To główna, bardzo powszechna idea nieszczęśliwych samotnych kobiet! A ona jest bardzo błędna i szkodliwa! Zdecydowanie musisz "rozdać" wszystkim uczestnikom tę część odpowiedzialności za zniszczenie rodziny, która do nich należy, a wtedy zobaczysz, że twój syn nic już nie ma! Twoje dziecko "pomściło" cię za "nienawiść", dlatego masz tak zły, agresywny związek. Olga, zdecydowanie potrzebujesz pomocy od inteligentnego psychologa! Zdecydowanie potrzebujesz pomocy! Niemożliwe jest, aby tak wiele lat pozostało zupełnie w spokoju i próbowało samodzielnie poradzić sobie ze wszystkimi problemami.

Cześć, przeczytaj ten artykuł i chciałbyś napisać i twój komentarz. Dziękuję, Larissa, za mówienie prawdy o macierzyństwie i pozwalanie nam mówić o zwyczajach, o których milczysz. Może nakręć film na ten temat? I wypuścili w Internecie wraz z bukiecikami cukierków i mitami? Nie jest mi łatwo zostać mamą. Na początku była tak niepokojąca ciąża, potem nagłe niespodziewane cesarskie cięcie, potem pierwsza, ale z moim synem, kiedy spałem maksymalnie 4-5 godzin. Brzuch jego syna zranił cały pierwszy rok. Spałem cicho tylko na uchwytach. Jeśli masz szczęście, poszłam z nim do łóżka. Zasnął za jego klatką piersiową. Jeśli nie, musiałem usiąść. Byłem bardzo zły na mojego męża, który spał, kiedy było nam ciężko. Nie mogłem nawet zauważyć, że nie spałem całą noc trzymając syna z bólem brzucha. Zły w matkach. Oba! Jego i jej mąż. Jako starsze kobiety mogłyby w pewien sposób wspierać, mówić o swoich doświadczeniach lub po prostu dzielić mój ból i słuchać. Ale obaj woleli po prostu cieszyć się wnukiem i niczym więcej. Moja matka czasami pomagała przy jedzeniu. Karm mnie. I za to, dzięki niej. Ponieważ w zasadzie potrzebowałem pomocy w codziennych sprawach. Gotowanie jest jednym z nich. Mój mąż chciał intymności. Parę razy wziąłem to jako dług i zgodziłem się, ale skończyło się to wszystkimi łzami. Byłem nieprzyjemny. Nie chciałem tego. Moje ciało zostało oddane dziecku i tak wyczerpane, że po prostu nie było w stanie zaakceptować męża. Drugi rok z dzieckiem jest dla mnie łatwiejszy. Jestem taki szczęśliwy, że mój syn dorasta. Możesz już z nim porozmawiać! Zaczęła czuć pociąg do męża. Pojawił się tylko wtedy, gdy zrezygnowała z karmienia. I już myślę o tym, czy mogę zostać kolejną mamą. Ale starsze kobiety z rodziny nadal są wściekłe. Moje macierzyństwo pokazało mi, że nie lubię kobiety w sobie, bo nie chcę, żeby była! Nie czuję się dojrzałą kobietą, równą innym. Nie lubię siebie. A to wciąż nierozwiązany problem.

Odpowiedź Larisy Sviridova:
"Ira, dziękuję bardzo za napisanie o swoim macierzyństwie! Uwielbiam czytać twoje komentarze. Dziękuję za waszą szczerość i uczciwość, ponieważ nie każda kobieta jest gotowa tak otwarcie mówić o swoim macierzyństwie. Myślę, że im więcej takich historii będzie na mojej stronie, tym więcej kobiet otrzyma w złożonym doświadczeniu macierzyńskim. Życzę ci wszystkiego najlepszego i mam nadzieję, że znowu będziesz matką! "

Cześć Przeczytałem ten temat i zrozumiałem, jak blisko mnie jest. Dopiero tutaj wszystkie ciężkie czasy przyszły po porodzie, a ja, w przeciwieństwie do tego, w tym czasie były mniej więcej normalne. Na początku dziecko było początkowo wychowywane przez jednego, pracowało w domu w czasie ciąży i po porodzie. Poród przebiegał całkiem dobrze, szybko i bez przerw. Pielęgniarski syn praktycznie nie miał problemów - jadł, spał, rzadko był kapryśny, nie było bezsennych nocy z kolką i zębami. Niemniej jednak nie kochałem dziecka, troszczyłem się o niego, ponieważ było to konieczne. Czekałem na ten bardzo macierzyński instynkt i miłość, aby się obudzić, ale nigdy mnie nie odwiedzili. Teraz mój syn ma 4,5 roku i wkurza mnie. Dziecko mieszkało z naszym dziadkiem w naszym mieście przez ostatnie kilka miesięcy z powodu mojej pracy, brałem go 2 dni w tygodniu. Mój tata jest po prostu szczęśliwy, lubi być wnukiem.W tym czasie czułem się szczęśliwy - nikt nie szarpał nerwów, nie zaśmiecał domu, nie jęcząc i nie swędząc jak radio nad moim uchem. Jestem piękną matką przez te dwa dni, kiedy biorę dziecko. Dużo chodzimy, chodzimy do kina, do kawiarni, do centrów dziecięcych, wychodzimy na wieś. Naprawdę chcę to zrobić, lubię patrzeć na szczęście w oczach dziecka. Ale mam dość przez maksymalnie 2-3 dni. Potem zaczyna mnie denerwować i rozwścieczyć. Jest bardzo gadatliwy, rozmawia ze mną przez cały dzień, a ja jestem bardziej introwertyczny, nie mogę tego znieść. Wkurzam mnie, że nieustannie się ze mną kłóci. Próbuję mu coś wyjaśnić, dlaczego nie jest to konieczne lub nie (nie głupio tego zabrania), stoi na swoim miejscu, krzyczy na mnie. Przychodzi tylko po moim krzyku, a czasem po porzuceniu tyłka. Trzeba wziąć pod uwagę, że przez pierwsze kilka dni ze mną, jest on idealnym dzieckiem, a potem ... Jestem rozwścieczony przez przewlekły bałagan w domu, wszędzie i każdego dnia zabawki, koce, poduszki, okruchy, nasiona owoców, rozlane napoje, po prostu leżąc na podłodze, jedzenie, poplamiony telewizor, plastelina umazana na linoleum i ścianach, w skrócie, nie jest mieszkaniem, ale szopą. Próbuje mu przekazać, że trzeba jeść ostrożnie, wyrzucać śmieci i czyścić zabawki, tylko opór i histerię nie prowadzą. Chociaż na imprezie robi to wszystko - i pomaga czyścić naczynia, myć i zbierać zabawki sam, nawet nie trzeba pytać, ale w domu ... Teraz mieszkam z nim przez 2 tygodnie, ponieważ Tato jest chory i marzę o tym, by połączyć dziecko z nim, nawet jedynym wściekłym. Dla mnie idealna relacja z dzieckiem jako niedzielną mamą i wstydzę się tego za moją nietolerancję wobec własnego dziecka, za krzyczenie na niego, często z wulgaryzmów, za to, że nie interesuje mnie praktykowanie z nim, zabawa, czytanie książek. Nie wiem, jak to zmienić w mojej głowie.

Cześć, Olga! Jeśli mówisz mądrymi słowami, wtedy nie zmieniłeś wewnętrznej reprezentacji w twojej psychice! Mówiąc wprost, ty, Olyo, w zasadzie, nie czuj się jak mama! Z pewnością są na to wyjaśnienia w dzieciństwie iw związku z matką. I to, co nazywasz sobą introwertykiem, nazwałbym to inaczej! Najwyraźniej masz intymność. Ten problem jest dość powszechny we współczesnym świecie! Dla osób z tym problemem bardzo trudno jest nawiązać bliski kontakt z drugą osobą przez długi czas. I nie mówimy o lęku przed relacjami seksualnymi, mówimy o niemożności długotrwałej, codziennej emocjonalnej bliskości z drugą osobą. Dlatego myślę, że ty, Ola, nie miałeś związku z ojcem dziecka, a teraz nie masz związku z twoim synem. To nie powinno się wstydzić, co innego: czy chcesz to zmienić? Wszakże za wszelkie zmiany w psychice trzeba poświęcić dużo czasu i wysiłku. I do tego potrzebna jest silna motywacja. Niech Bóg zapewni zdrowie i długowieczność swojemu ojcu, myślę, że dziadek mógł bardzo dobrze wychować wnuka jako dobrą osobę! A tobie, Olyo, dziękuję za twoją szczerość! Wiele osób boi się pisać prawdę o sobie.

Cześć Temat jest bardzo interesujący.
Powiem ci trochę o sobie. Wyszłam za mąż daleko od mojego domu. Nikomu nie było pomocy. Pierwsza ciąża czekała na cud! Spieszyłem się, by wziąć mojego syna w ramiona. Byłem absolutnie pewien, że narodziny będą doskonałe. Dwa dni męki i cesarskiego cięcia. To był pierwszy szok. Miałem poczucie niższości. Jaką mam matką, że nie mogłem urodzić samego siebie? Następnie oświadczenie. Syn łkał przez całą dobę. Czasami jestem z nim. Mąż bardzo pomógł. Potem brakuje mleka. Stała kolka. Gdyby nie jej mąż, oszalałaby. Po kilku miesiącach stało się łatwiej. Cztery lata później zostaliśmy rodzicami innego chłopca. Wtedy poczułem całą radość z macierzyństwa! Syn zjadł i spał! Bez kolki i napadów złości. To jest błogość! Po kolejnych ośmiu latach decydujemy o trzecim dziecku. Urodziła się nasza córka! Eh. Teraz piliśmy. Kolka, gaziki, płacz dzień i noc, stała waga na klatce piersiowej. O trzy miesiące, trochę łatwiej.Ale zaczął pokazywać charakter. Nie chcemy kłamać, tylko kolumna. Nie chcemy być, jesteśmy znudzeni. Jeśli coś nie pasuje, wtedy krzyczymy tak bardzo, że nasi sąsiedzi mają uszy. Teraz synowie są na wakacjach - oni bardzo pomagają. Tylko chwila spokoju. Bardzo kocham moje dzieci. Zaplanowaliśmy je i naprawdę chciałyśmy. Ale czasami patrzę na córkę i pytam siebie: czy tego potrzebowałem? Wiem, że nie możesz tak myśleć. I naprawdę za to się wyrzucam. Ale czasami siła nie wystarczy. Wszystkie kobiety chcą życzyć wielkiej cierpliwości! Idealne matki się nie zdarzają - to mit. Po raz pierwszy musisz znieść!

Witaj Marina! Dziękuję bardzo za komentarz! Za szczerość i ciepło! Niedawno, doradzając innej kobiecie cierpiącej na depresję poporodową, usłyszała od niej następujące słowa: "Dlaczego kobiety tak bardzo boją się mówić o tym, jak źle są po porodzie? Ile negatywnych uczuć mają dla swoich dzieci, ich mężów i dla siebie! Nie mówiłem o tym wcześniej, ale rodząc drugie dziecko postanowiłem o tym więcej porozmawiać! I jaki rodzaj odpowiedzi dostałem przepływ bólu! Moje znajome kobiety zaczęły dzielić się swoimi odczuciami w odpowiedzi i zrozumiałem - nie jestem sam! Chociaż nie jest łatwo dzielić się cierpieniem z innymi! "
Celowo podniosłem ten temat, ponieważ uważam to za bardzo ważne! Dziękuję, Marina, jeszcze raz! Wszystko dla ciebie najlepsze!

Tak, temat jest najbardziej aktualny. Podzielę się moją historią. W czasie ciąży nie było bluesa. Wszystko było dobrze. Po porodzie nieustanne zmęczenie powodowało brak snu, karmienie i fakt, że córka żyła dosłownie. Wszystkie oczekiwania prenatalne załamały się. Myślałem też, że dziecko będzie jeść, spać, chodzić przez całą dobę, że położyłbym wszystko na jedną minutę. Nic takiego. Kiedy, wraz z wprowadzeniem "trybów", dostali wszystko, w tym dziewczyny, chcieli zostać pokonani. W pełni wyczerpujący krzyk, kiedy krzyczała niezrozumiale, dlaczego i bardzo głośno. Przez pierwsze 3 miesiące uczestniczyłem w idei rozwodu i opuszczania domu w nieznanym kierunku. Później minęło i stało się łatwiejsze. Po półtora roku i do tej pory rozpoczęła się nowa runda, pewnego rodzaju kryzys trwający od pół do trzech lat. Dziecko zaczęło tarzać się i próbowało mnie zmanipulować. Próby wprowadzenia trybu nie są szczególnie udane. Ciągle muszę przyjmować nowy porządek rzeczy, odpoczywać i uświadamiać sobie, że wszystko w życiu nie jest zgodne z harmonogramem, a nie w sposób, w jaki ktoś mówi, lub myślałem o sobie. O puli jest osobny temat. Cóż, dziecko w 2.3 nie chce iść do garnka i na ogół tego nie chce. Tego nie akceptujemy, tato i ja, ale nie ma dokąd pójść ... Dobrze, że mój mąż mnie wspiera i troszczy się, inaczej bym się zbłądził. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy mogłem nawet pójść do toalety, kiedy zabrał mi ją. Pomimo wszystkich trudności, fala szczęścia i czułości często toczyła się i rzucała na mnie))) w porannych rolkach, wtedy histerycy córki zmywają się, a potem znów się toczą. Więc żyjemy. O zaakceptowaniu siebie jako matki ... Ciężko było mi stracić status pracownika i iść na urlop macierzyński, teraz firma również się zamknęła, tak że status jest ogólnie bez pracy. Teraz jestem zaangażowany i prawdopodobnie zaakceptowałem fakt, że teraz są inne obowiązki i są one ważniejsze. Tak, niezależność jest stracona, tak, kreatywność rzadko bywa rzadkością, kiedy śpisz, a ja nie gotuję, niczego nie czyszczę ani nie śpię. Nie było procy, jestem prawie wszędzie z nią. Tak, musiałem dorastać, ale wygląda na to, że jeszcze się nie udało. Również interesujący punkt. Od dzieciństwa nauczyłem się, że należy poważnie traktować dzieci, jeśli coś pójdzie nie tak, popsułem je, zbeształem i tak dalej. A więc tutaj. Wszystkie moje postawy i oczekiwania pedagogiczne również musiały zostać zmienione, ale zapomniałem o ambicjach. Mam to sprytne, inteligentne, ale szkodliwe, natura - krzemień. Dla mnie macierzyństwo jest stanem swobodnego upadku, rodzajem chłodu, a nawet przyjemności, fal emocji, ale niepewności i gdzie upadniesz, nie wiesz.

Jak zwykle bardzo potrzebny temat! Teraz jestem drugi raz dla mamy, moje dziecko wkrótce będzie miało 4 miesiące i muszę powiedzieć, że pierwsza córka również przeszła fazę doskonałej matki i zamieszanie oraz gniew i poczucie winy, a dokładniej, dobrze i dobrze się nią zająłem, ale uczucie miłości przez długi czas nie obejmowało, tak jakbym wykonywał obowiązki i pracę, prawdziwe uczucie przyszło, kiedy uświadomiłem sobie (po pytaniu Larisy), że dla mnie dziecko jest osobą, która kocha mnie bezwarunkowo, w każdym innym nastroju, to oczywiście w innych moich kompleksach, ale ponad Nadal mam pracę do wykonania. Ale z drugim dzieckiem, synem, teraz cieszę się, że jestem bardziej świadomy, może dlatego, że wiesz, czego się spodziewać, że wszystko będzie tymczasowo i bardzo szybko rosło i oddalało się od ciebie. Będzie film i podróże, i czas osobisty i smutek w czasie, gdy spali na rękach z tita w zębach. Oczywiście, nie powiem, że teraz nigdy nie jestem zły i nie jestem zirytowany, oczywiście, że nie, ale słowa Larisy pomagają mi, że dziecko potrzebuje życia, a nie idealnej matki.

Cześć! Jaki ważny temat! Chcę opowiedzieć moją historię.
Zewnętrznie, mam wszystko spokojne, mąż, dom, praca stała. Syn urodził się zdrowy, naprawdę urodziłem fizycznie ciężko, przez pierwsze kilka tygodni leżałem w domu, nie wstając, ale potem odzyskałem przytomność. Ale jest wiele wewnętrznych doświadczeń. Ciąża, poród i następne życie - wszystkie światy.
Naprawdę chciałem mieć dziecko, nawet praca przestała działać. A chęć zrobienia kariery zmalała. Ciąża była więc radością, choć pojawiły się różne obawy, których nagle nie można było przekazać z powodu tonu. W końcu mały nudziarz. Ciąża była dla mnie niespodzianką, więc człowiek dorasta we mnie i jak się z tym wiążę? On sam rośnie, a moja osobowość nie ma wpływu na ten proces. Nie udało mi się poczuć dziecka jako części samego siebie.
Poród okazał się bardziej bolesny, niż się spodziewałem, a podczas narodzin między mną a światem rosła gruba ściana, nawet słyszałem, że pamiętam ją jak za pomocą waty. Ściana wzrosła, w tym między mną a subtelnymi uczuciami. Doświadczyłem strachu, złości, a nawet radości, ale czułe uczucia, miłość do dziecka - nie było tak w pierwszym roku i pół. Z tego powodu wydawało mi się, że moje życie nie było prawdziwe. Bardzo nieprzyjemne uczucie, jak w klatce, z której nie można przejść do rzeczywistości, ale naprawdę chcesz. Uratowała się kosztem emocji innych ludzi, potem wezwała wiele matek, sióstr, obserwowała, jak radują się z mojego syna. Więcej soc. Pomagały sieci, zamieszczałem zdjęcia mojego syna i wielokrotnie czytałem komentarze moich znajomych. To ciekawe, że mój umysł również próbował kompensować, często pamiętałem utwory z dzieciństwa. Bardzo żywe obrazy, uczucia, ekscytujące mnie na chwilę i pozostawiając melancholię z tego powodu, dlaczego tak szybko odchodzą. Te obrazy pomogły mi zrozumieć pewne rzeczy. Potem przypomniałem sobie, że w moim dzieciństwie podwórko było ogromne, ponieważ każdy liść, kawałek placu zabaw, krzak niósł ze sobą znaczenie i zagadkę. a to wystarczyło do życia dziecka, więc teraz nie czuję się winny, że nie bawię mojego syna i że często chodzimy na spacer w to samo miejsce. Było zrozumienie, że jestem teraz zupełnie inną osobą i te światy nie są w moim rozmiarze. Mój dorosły ma teraz zupełnie inny wygląd - widzę cały obraz i tęsknię za drobnymi szczegółami. I zdałem sobie sprawę, że słowa prawie wcale nie opisują, czym była radość w dzieciństwie i czym jest teraz. Oto jedno słowo - "radość", a uczucia są jak niebo i ziemia. Teraz myślę, jak ludzie mogą sobie coś wyjaśnić, nawet jeśli mam tylko takie problemy ... Zacząłem rozumieć, dlaczego powstają wiersze i książki - żeby przynajmniej jakoś powiedzieć o moim świecie.
Krótko mówiąc, zacząłem odczuwać czułe uczucia do mojego syna, gdy miałem rok. Po kolejnych sześciu miesiącach poczułem, że prawie się wypuszczam, moja ściana topnieje, a moje dzieciństwo rzadko było wspominane.
Teraz na różne sposoby, kocham go dla mojego 2,5-letniego syna, ale często chcę go ugryźć, mam bardzo chwiejny i niezależny. A wszystko cały czas się zmienia, po prostu się do tego przyzwyczaję, naprawię życie, ale jest już zupełnie inaczej i muszę znowu szukać rozwiązań. Czasami wydaje mi się, że nie mam nic, nawet mój mąż i babcia przysięgają, że mój syn nie jest kontrolowany. A w niektóre dni mamy harmonię.

Odpowiedź Larisy Sviridova:
"Dziękuję, Tatiano, za twoją historię! Zawsze warto zobaczyć każdą wyjątkową kobietę z jej doświadczeniami, ponieważ dzięki temu inne kobiety mogą zrozumieć, że nie są same i że świat nie skupia się tylko wokół nich - musisz spojrzeć trochę szerzej w swoją sytuację. W twojej historii szczególnie interesowało mnie zdanie, które pomogły Ci sieci społecznościowe. Zawsze jest dla mnie wielkie pytanie: dlaczego ludzie, którzy nie czują się dobrze, szczęśliwi, radośni, wypełniają swoje strony takimi właśnie zdjęciami? A twoja opinia daje mi pojęcie o jednym z mechanizmów, dlaczego tak się dzieje. Bardzo interesujące znalezisko. Bardzo ci za to dziękuję!
Chciałbym również powiedzieć, że byłoby miło, gdybyś zwrócił się do inteligentnego psychologa o pomoc, ponieważ w twojej historii są rzeczy, które można zmienić, aby twoje życie stało się proste i radosne, abyś mógł Nadal rodzisz dzieci! Wszystko dla ciebie najlepsze! "

Z czasem zauważyłem artykuł. Wczoraj było kolejne załamanie! Od zmęczenia, niezrozumienia innych, zwłaszcza współmałżonka, nieskończonej ory dziecka. Niemowlę prawie 3 miesiące. Nigdy nie chciałem dzieci. Ale stała się rozmyślnie w ciąży, a jej mąż był przekonany. To nie była sama ciąża, ale aspekt psychologiczny - utrata pracy (dekret nie przyczynia się do osiągnięć zawodowych), 100% zależność od współmałżonka i drastyczne zmiany. A teraz często słyszę od znajomych "jak nie miałeś czasu? Siedzisz w domu? "Nawet nie próbuję niczego wyjaśniać. Poza tym nie mogę znieść płaczu dziecka. Zaczynam się trząść. I zamiast ją uspokoić, zaczynam się wściekać, krzyczeć, przysięgam. Rozumiem, że tak nie powinno być, ale nie mogę nic zrobić ze sobą. Wczoraj wybuchła płaczem, a jej mąż powiedział, że mam wszystko w czekoladzie i nie potrzebowałem płakać. Wszyscy tak żyją. On nie chce mnie zrozumieć i nie otrzymuję od niego wsparcia psychologicznego. To jest jeszcze bardziej bolesne.
Po urodzeniu ciało wylało się. Ten, potem następny. Stale coś boli. Winię za to to dziecko, chociaż nie ponosi winy. Poród był moją decyzją. Bardzo trudno jest poradzić sobie z emocjami i tak długo, jak wygrywają.

Odpowiedź Larisy Sviridova:
"Cześć, Swietłana! Dziękuję za tak prawdziwą historię! Naprawdę bardzo trudno jest mówić o takich rzeczach, ale myślę, że są to ważne tematy, które trzeba poruszyć, ponieważ nieskonsolidowany, niegłośny ból często utknął w duszy kobiety i może ją zniszczyć przez lata, nie tylko przez długie miesiące. Czytając twój komentarz, rozumiem, że masz bardzo poważny stan: jesteś w depresji poporodowej i, moim zdaniem, potrzebujesz profesjonalnej pomocy. Jeśli masz taką możliwość, radzę zwrócić się do inteligentnego psychologa, ponieważ w korespondencji online niezwykle trudno jest pomóc w takich sytuacjach. Życzę Wam wszystkiego najlepszego! Napisz, jeśli nadal chcesz podzielić się swoją historią! "

Dzień dobry! Bardzo trudno jest o tym pisać, ale ... Na ślubie powiedziałem mojemu mężowi, że chcę mieć 4 dzieci, jak moja babcia. Wziął to za żart, ale też bardzo chciał dzieci, ale nie w takich liczbach. Mój mąż i ja bardzo chcieliśmy i bardzo czekaliśmy na nasze pierwsze dziecko, pojechaliśmy z nim na kursy "Nowoczesne Rodzice", przygotowane do wspólnego porodu. Urodziła się córka. Mój mąż pomógł mi we wszystkim, zawsze mnie wspierał, ale wszystko mnie irytowało: była zirytowana, że ​​mogła wisieć na piersi przez wiele godzin, to tylko rozwścieczyło mnie, że teraz nie pójdziesz nigdzie bez niej, że nie należałeś do siebie.Dopiero sześć miesięcy później, gdy córka zaczęła próbować samotnie się czołgać, grać, kiedy zaczęła robić coś nowego każdego dnia, poczułem ulgę i radość z macierzyństwa, bawiłem się z córkami z przyjemnością, bawiłem się i kiedy się dobrze bawiło i śmiała się z łez szczęścia, a ja nie rozumiałam, jak jest taka ładna, taka mała, tak ukochana mogła mnie kiedyś zirytować. Trzy lata później zaszłam w ciążę po raz drugi. Tutaj wszystko było inne. Wiedziałem, czego się spodziewać i co się stanie po urodzeniu. Ale syn był zupełnie inny, jadł, spał zgodnie z planem, nie cierpiał kolki, nie było żadnych krzyków - to było doskonałe dziecko. Po 5 latach znowu zaszłam w ciążę, było to nieoczekiwane, ale z radością przyjęliśmy to z mężem. Córka przez pierwsze trzy miesiące spała tylko w swoich ramionach, ciągle budząc się i płacząc z kolki, to było trudne, ale jakoś wszystko było już zupełnie inaczej postrzegane. Zrozumiałem, że dziecko nie jest winne za to, że wszystko to jest tymczasowe, trzeba znieść, czekać, że wkrótce nadejdą szczęśliwe chwile. Wydaje mi się, że wszystko zależy od samej kobiety, od tego wszystkiego, czego oczekuje od ciąży i po niej. Kiedy moja najmłodsza córka miała 10 miesięcy, dowiedziałam się, że jestem w ciąży. To był dla mnie szok. Dla mojego męża też. Kiedy po raz pierwszy rozmawialiśmy z nim o możliwości aborcji, a nawet zapisałem się na nią, zdałem wszystkie niezbędne testy, ALE dzień przed aborcją miałem sen: moja babcia, która miała czworo dzieci, upiekła ciastka dla moich dzieci i powiedziała: "Natasza, co ty Dobra robota, dzieci są takim szczęściem, zrozumiesz je, kiedy trochę dorosną ". Budząc się w środku nocy, zalałem się łzami i zdałem sobie sprawę, że nie mogę dokonać aborcji. Teraz jestem w 14 tygodniu czwartej ciąży, podczas gdy my nie rozmawiamy z nikim) Czekamy z mężem na koniec jesieni i pojawienie się dziecka, wiemy, że będzie ciężko, ale jesteśmy gotowi!

Odpowiedź Larisy Sviridova:
"Witaj, Natalia! Jestem bardzo wdzięczny za tak szczegółową historię o twoim życiu! W tak trudnej historii macierzyństwa odnajduję wiele życiowej prawdy i mocy, szczerości i miłości, na których możesz polegać! Jestem także bardzo ciekawy, jakie kursy piszesz "Współcześni rodzice". Faktem jest, że kiedyś miałem szkołę "Współczesnych Rodziców" i chociaż rozumiem, że takie szkoły były w różnych miastach, i nie mogę być pewna, że ​​uczęszczałeś dokładnie na moje kursy, ale nadal byłoby to interesujące sprawdź moje przeczucie. Napisz, proszę, jeśli nie będzie to dla ciebie trudne! "

Moje pierwsze miesiące macierzyństwa były bardzo trudne, a teraz jestem szczęśliwą matką!
W czasie ciąży nie było we mnie uczuć matczynych, ale kochałem je, ale nawet trochę bałem się jego wyglądu. Czekałem, aż hormon miłości zakryje mnie po urodzeniu, kiedy dziecko przyłożyło się do piersi, ale nic takiego się nie stało. Wkrótce stało się jasne, że mój syn nie odżywiał się dobrze i przez cały pierwszy miesiąc borykałem się z problemem karmienia: częstymi przywiązaniami, niekończącym się drenażem i rozwojem piersi. Chciałem oddać dziecko z powrotem do szpitala, dostać rozwód i wyrzucić gdzieś daleko, gdzie nikt mnie nie znajdzie. Codziennie wzywałam mamę i bolałam, jak ciężko jest dla mnie, że macierzyństwo nie jest moje. Przeczytaj o depresji i rozwodzie. Pod koniec pierwszego miesiąca zacząłem karmić, ale zacząłem mieć problemy ze snem! Mógłbym siedzieć na zimnym balkonie kilka razy dziennie, wkładając mojego syna do łóżka (w ogóle odmówił spania w domu). W tym czasie przyszła moja matka, która w rzeczywistości przeszkadzała mi i zrujnowała mi nerwy. Pod koniec drugiego miesiąca mieliśmy sen, a życie zaczęło się poprawiać. Pamiętam, jak odczuwałem ulgę, gdy przyjaciel wyznał, że na początku była też twarda, i płakała nad swoją niemocą nad łóżkiem. Bardzo miło było przeczytać te słowa! Ponieważ w czasie ciąży otoczyły mnie młode matki z dziećmi prezentowymi - ich dzieci spały cały czas i dobrze się zjedli, co sprawiło, że poczułem się jak coś niecodziennego.
W wieku 3 miesięcy dzieci bardzo się zmieniają, stają się bardziej ludzkie lub ciągle się uśmiechają. I zacząłem chwytać macierzyńską miłość! Każdego dnia stałem się szczęśliwszy i szczęśliwszy.
Teraz mój syn ma pół roku, bardzo go kocham very Są oczywiście trudne dni, kiedy dziecko jest tak kapryśne lub nie chce zasnąć, ale nie czuję do niego irytacji jak za pierwszym razem, rozumiem, że to nie jest wyjątkowe, że jest mały i potrzebuję pomocy.

Odpowiedź Larisy Sviridova:
"Cześć, Anastasia! Dziękuję bardzo za tak pozytywny i życzliwy komentarz! Dziękuję za poświęcenie czasu na opisanie swojej historii! "

Czytam te słowa i staje się gorzka ... dla ciebie, dla matek, które są tak trudne ... dla dzieci, które przyszły na ten świat, aby stać się szczęśliwym ... lub?! Proszę, nie rozpaczaj, zapnij. Wszystko będzie. Ja także, nie mając nikogo z małymi dziećmi w moim otoczeniu, nie mając pojęcia, jak wychowywać dzieci, czytając dużo literatury, po prostu rozpaczałem z powodu pojawienia się naszego pierworodnego dziecka, bardzo pożądanego przez nas. Ponadto przeprowadzka do nowego miejsca zamieszkania w związku z nową pracą jej męża. Małe, wiejskie, nie ma nic, dokąd się udać, nikogo nie znamy. Język ojczysty daleko. Mój mąż jest w pracy cały dzień, jestem sam z moim małym synkiem cały dzień ... to nie zawsze jest łatwe, wszystko się dzieje. Na początku łkałem tylko, myślałem, co to jest, dlaczego? Mój mąż wspiera mnie najlepiej, jak może, pomaga, słucha moich doświadczeń, zastanawia się, jak coś zrobić, aby złagodzić sytuację. Kocham moje dziecko - chcę, żeby był szczęśliwym człowiekiem i trzymany w tym świecie, aby stać się po prostu dobrym człowiekiem. Ale jednocześnie muszę przyznać, że jestem zły, nawet zły, chociaż na kogo? We wszystkich książkach piszą, jak wspaniale jest być matką, jak dziecko raduje się we wszystkim i wszystkim ... ale nie, nie tak, nie zawsze, nie wszystkie ... Mieliśmy wszystko tak, jakbyśmy nie byli z tego świata 😉 Nie mogliśmy wyjść na ulicę - krzyk! Pływanie - nie można krzyczeć! Śpij tylko na rękach, na ciele. Obudź też. Moje ciało boli i boli. Wyglądam też na zepsutego. Karmienie piersią jest ogólnie odrębnym tematem. Jak? Kiedy? Ile? Gdzieś nierealne, płacz dziecka zmuszony do boju. Co to wszystko jest? Wow! Mój syn jest teraz w 4. miesiącu .. jesteśmy na samym początku, ale czuję, że robi się trochę łatwiej, odprężam się. Muszę to powtarzać stopniowo, dużo płakałem, myśląc, czytając, próbując wszystkiego dla ogólnego relaksu w rodzinie ... Zacząłem od siebie ... nie słuchając nikogo z ich radami, które były większym strachem niż pomocą. Po odejściu od całej tej idei, którą można znaleźć w książkach, od oczekiwań społeczeństwa, tak jak powinno być ... i tutaj jest to konieczne ... nasze dziecko daje nam uśmiechy, trzaski, poświaty, ale czasami krzyczy, płacze, ale jest bardziej znośne. Chodzimy na spacery, kąpać się, bawić, pracować w domu, grać.
Och, jestem ... gotowy do pisania, mówienia ... bez końca. Ogólnie zrozumiałem, że nie wszystko jest tak jasne, jak byśmy chcieli. Fakt, że kładziesz swoje dziecko, a on już spieprzył ... cóż, to dobrze, że oni położyli się i odeszli, dali sobie czas, aby się rozgniewać, zagotować. W ten sposób chroniłeś go. Kochasz go. Zbyt silne są uczucia, które cię trapią, być może masz wiele innych powodów, które niekoniecznie są związane z twoim synem. Mówisz o "wolności" - myślę, że rozumiem cię w tym względzie. Dla mnie moja niezależność zawsze była dla mnie ważna (ponownie, z dobrego powodu), a wraz z pojawieniem się dziecka, to tak, jakbym nie był mną, nie ma mnie, nie mogę tego zrobić wcześniej, chcę stworzyć. Było to również coś, co przeżuwałem dla siebie, starałem się zrozumieć, zaakceptować i znaleźć, choć małą, ale okazją, aby poświęcić trochę czasu dla siebie. I nawet jeśli będzie to 5 minut, a oni pójdą napić się herbaty! Pamiętaj, że nie wszystko jest takie gładkie, słodkie. Płaczesz, rozgniewany i dlaczego te uczucia, tak, nawet w związku z tak pięknym, "najpiękniejszym" wydarzeniem w naszym życiu, ponieważ pojawienie się dzieci nie ma prawa istnieć! Żyjemy, mamy uczucia, mamy potrzeby, emocje.
Mam nadzieję, że moja odpowiedź na ciebie jako coś, nie mówiąc, że to pomoże, ale przynajmniej da siłę, aby przejść dalej, wierzyć w jasną, szczęśliwą przyszłość. Bądźcie szczęśliwi, że jesteście sobą, i tylko wtedy "możecie" wszystko się ułoży.

Odpowiedź Larisy Sviridova:
"Cześć Maria! Dziękuję bardzo za tak długi i szczegółowy komentarz oraz za wsparcie! Kobieta, która pozwoliła mi wykorzystać jej historię w tym artykule, czyta komentarze z wielkim zainteresowaniem i jest bardzo wdzięczna za słowa wsparcia! "

Przeczytałem i zrozumiałem, że byłem blisko (był blisko) stanu dziewczyny autora listu. Jak tylko znajdę czas, w którym napiszę swoją historię) 8 dni przed planowanym porodem, złamałem nogę i wszystko poszło źle, tak jak planowałem lub marzyłem) Myślę, że dziewczyna oczywiście kocha swoje dziecko, ale bardzo wyczerpana. Chciałbym życzyć jej, aby przyjęła sytuację i zrelaksowała się, jakby trudno było się wydawać!

Odpowiedź Larisy Sviridova:
"Cześć! Niestety nie wiem, jak się z Tobą skontaktować. Bardzo wdzięczny za tak szybką odpowiedź. Poczekamy, kiedy zdążysz opisać swoją sytuację! "

Larissa, dziękuję bardzo za poruszenie tego tematu. Nie ma wątpliwości, że Internet i książki są przepełnione idealizacją macierzyństwa, ale wszyscy są do tego przyzwyczajeni. Ale to, co naprawdę mnie zepsuło, to sieci społecznościowe i inne instancje młodych matek o idealnych liczbach, uśmiechnięte pulchne dzieci i pięknie urządzone pokoje. Na początku ja też miałem zamiar "pięknie żyć", ale udało się to tylko częściowo. A potem pomyślałem - kogo żartuję? I dlaczego wprowadzać w błąd inne oczekujące matki - one same będą miały bardzo jednostronną ideę urlopu macierzyńskiego, a wtedy rzeczywistość spadnie na nich.

Noworodki

Ale dzieje się inaczej. W pierwszych dniach, tygodniach, a czasem miesiącach matka nie ma absolutnie żadnych uczuć dla dziecka. I w porządku. Najczęściej zjawisko to nazywa się depresją poporodową, której przyczyny są trudne do zbadania, ponieważ najczęściej kobiety boją się dezaprobaty w społeczeństwie i starają się mniej rozsiewać na temat swojego problemu. Ogólnie rzecz biorąc, nie ma w tym nic strasznego: trwa to krótko, a wraz z depresją poporodową znika apatia, śledziona, nerwowość. I zostają zastąpieni przez ogromną macierzyńską miłość do swojego dziecka. I nawet przerażające będzie wyobrażenie sobie, że jeszcze nie tak dawno temu zwroty wirowały mi w głowie: "Nie lubię dziecka".

Zdarza się również, że przyczyna może być zwykłym rozczarowaniem. Dziewczyna ma nadzieję, że zobaczy uroczego malucha, ale najczęściej dziecko rodzi się niezbyt urodziwa, a więc nie spełnia oczekiwań. W końcu, podobnie jak dla dziewczynki, dla niego poród staje się bardzo stresujący. Ale wkrótce wszystko się zmieni i będzie dla matki najsłodszym stworzeniem. Tak, i wszystko z winy depresji poporodowej, z jej zniknięciem minie i wszystkie negatywne emocje, i wszelkiego rodzaju wątpliwości.

Czasami przyczyną może być trudna ciąża lub trudna poród. Na podświadomym poziomie matka obwinia dziecko za to, przez co musiała przejść. Ale wkrótce minie. I moment, w którym ta miłość pojawiła się - w pierwszych sekundach lub miesiącach, nie ma znaczenia, ponieważ w rezultacie każda matka pokocha dziecko w równym stopniu.

Zbyt aktywne dziecko

Zdarza się, że dziecko jest zbyt aktywne i nie daje matce ani minuty odpoczynku, bo takie dziecko powinno być niestrudzenie monitorowane. Między innymi istnieją obowiązki w domu, pracy i innych sprawach. Dziewczyna nie ma czasu na odpoczynek, co jest konieczne dla każdej osoby. Tak więc nadmierne obciążenie pracą przejawia się w negatywnym stosunku do dziecka, a czasami kobieta nawet łapie się na tym, że jej własne dziecko ją irytuje. Może denerwować każdego, nawet najmniejsze wykroczenie.

Ten problem rozwiązuje się w zależności od stopnia zmęczenia matki.Może być wystarczająco na weekend, aby zabrać dziecko do rodziny, kobieta ma być sama, spędzać czas na sobie, urozmaicać wolny czas lub po prostu spać. A potem z nowymi mocami może wrócić do swojego dziecka, a częściej do końca weekendu sama zaczyna tęsknić za swoim dzieckiem.

Jeśli problem posunął się za daleko, a kobieta znajduje się na skraju załamania nerwowego, najlepszą opcją byłoby poszukiwanie pomocy u specjalisty. Ale w tym przypadku matka nie może powiedzieć: "Nie lubię dziecka". Tutaj po prostu nagromadzone zmęczenie i nadmierna drażliwość po prostu działają.

Zbyt wykształcony dzieciak

"Nie lubię swojego dziecka, ponieważ jest on zbyt dobrze wychowany", jakkolwiek może to zabrzmieć dziwnie, ale czasami rodzice odczuwają to ponad lata wykształconego dziecka. Jeśli dziecko jest bardzo inteligentne, wykształcone i wyprzedza swoich rówieśników pod względem wiedzy, czasami dorośli zamiast dumy czują tylko swoją własną niedoskonałość obok niego. Nie wiedzą, jak się zachować, a jedyną rzeczą, którą robią, jest nieustanna złość na dziecko, zdając sobie jednak sprawę, że w rzeczywistości są złe, a dziecko nie jest winne. I okazuje się, że jest to rodzaj błędnego koła.

Ale głównym problemem tego problemu jest to, że rodzice rzadko przyznają, że go mają. Trudno im przyznać się do siebie, a już na temat profesjonalisty nie można mówić. I tak dziecko dorasta w rodzinie, gdzie dla rodziców jest stałym przypomnieniem ich niewypłacalności. Najbardziej poprawnym rozwiązaniem będzie pomoc specjalistów lub badanie literatury, w której poruszona jest ta kwestia.

Nastolatki

Gdy dziecko dorasta w wielu rodzinach, zaczynają się trudności, ponieważ czasami nawet najbardziej posłuszne dziecko zaczyna zachowywać się zupełnie lekkomyślnie. I tam, gdzie niedawno panowało wzajemne zrozumienie i miłość, zaczyna się niezgoda. Dzieci są niegrzeczne wobec swoich rodziców, a to z kolei jest niewiarygodnie obraźliwe w odpowiedzi na uczucia i troskę o odwagę i chamstwo. Z tego powodu zaczynają się gniewać na dziecko i stopniowo oddalają się od niego. Czasem nawet w sercach frazy jest rzucane: "Nie lubię dziecka". Nastolatek również uważa, że ​​jego stosunek do niego się zmienił, zaczyna protestować w znany mu sposób - gniew i chamstwa. Najodpowiedniejszym sposobem jest skontaktowanie się z psychologiem rodzinnym, aby specjalista mógł poprawić relacje rodzinne i doprowadzić rodziców i dziecko do stanu stresowego. Rzeczywiście, najbardziej niebezpieczną rzeczą w tej sytuacji jest to, że dojdzie do dojrzewania, ale wzajemne obelgi i wykroczenia pozostaną przez resztę ich życia.

Żona dziecka z pierwszego małżeństwa

Często, gdy małżeństwo rozpada się, dziecko pozostaje z matką. A kiedy nowy mężczyzna pojawia się w życiu dziewczyny, musi żyć z dzieckiem, wychowywać go lub przynajmniej komunikować się.

Często wybrani, wchodząc do domu, uważają się za autorytet i zaczynają prowadzić dziecko, nauczać go, a czasami wymagać. Niezwykle błędne jest założenie, że dziecko musi natychmiast bezwarunkowo przestrzegać. Każde dziecko rozumie, że wszyscy dorośli są inni, i tak czy inaczej, najpierw trzeba zdobyć jego szacunek lub miłość, zwłaszcza jeśli dziecko nadal komunikuje się ze swoim ojcem. W takim przypadku może on w ogóle nie rozumieć funkcji nowej osoby. I dlatego, jeśli czuje presję na siebie, zaczyna pokazywać swoją postać z negatywnej strony. To z kolei spotyka się z ojczyma negatywnie i towarzyszy mu odpowiedź. Wybrany mówi: "Nie kocham dziecka żony od jego pierwszego małżeństwa".

Co robić Jak rozwiązać ten problem? Po prostu trzeba zdobyć swoją pozycję dzięki swoim sprawom i dobrej postawie. W końcu dzieci są bardzo dobre w odgadywaniu emocji, których doświadczają. I na poziomie podświadomości rozumieją swój stosunek do siebie: czy je kochają, czy traktuje się tylko jako trudność, która uniemożliwia nowej osobie budowanie relacji z matką.I nie powinniśmy zapominać, że to ojczym wkracza w zwykły sposób życia dziecka, więc powinien spróbować nawiązać kontakt.

Jednym z najważniejszych niuansów w rozwiązywaniu powstałego problemu jest czas, jaki dziecko potrzebuje, aby rzeczywiście zacząć szanować i kochać głowę odnowionej rodziny.

Czasami, pomimo wszelkich prób nawiązania związków, nic się nie dzieje, dziecko nie kocha swojego ojczyma, a on nie kocha go w zamian. A związek wciąż nie może się poprawić. Bardzo często powodem jest fakt, że dziecko jest zazdrosne o matkę dla nowych wybranych. Wszakże przed przybyciem nowego "taty" cała uwaga była skierowana tylko do niego, a teraz się podzieliła. Stało się mniejsze, a dziecko boi się, że sytuacja się tylko pogorszy. Dlatego zaczyna wylewać całą swoją negatywność na nową osobę, co z kolei może spowodować reakcję. I to jest całkowicie naturalne, nie jest wcale dziwne, że w głębi serca mężczyzna decyduje: "Nie kocham dziecka żony od jego pierwszego małżeństwa". Wszakże nawet jeśli w arsenale wiedzy są czytane książki i wykłady z pedagogiki, to dość trudno jest zastosować tę wiedzę w praktyce: kiedy emocje i wściekłość się przelewają, niezwykle trudno jest myśleć racjonalnie.

Dlatego konieczne jest, aby rozwiązać przyczynę problemu, matka musi wyjaśnić dziecku, że nie będzie go kochać mniej ze względu na nowego męża. Jest dla niej tak samo drogi i ważny jak przedtem. Chciałbym jednak zwrócić uwagę: jeśli dziecko stara się uzyskać korzyści z obecnej sytuacji, nie może o tym dalej mówić. I tylko wtedy, gdy zrozumienie pomiędzy matką i dzieckiem zostanie w pełni ustalone, ojczym może bezpiecznie zacząć budować relacje.

Dziecko męża od pierwszego małżeństwa

Tutaj sytuacja jest trochę inna niż to, co powiedziano powyżej. Najczęściej dziecko zostaje z matką, a on po prostu przychodzi odwiedzić ojca. Dlatego wystarczy ustanowić przyjazne i ufne relacje, ale może to być trudne. "Nie lubię męża dziecka z pierwszego małżeństwa" - słowa te często można usłyszeć od nowego wybranego.

Zwykle dziewczyna jest początkowo w błędzie. Przed ślubem, pozostając w snach, myśli, że jeśli kocha swoją wybrankę, będzie mogła również poczuć ciepłe uczucia dla swojego dziecka. Ale nawiązanie kontaktu jest trudniejsze, niż się wydaje na początku. Dziecko może być zazdrosne o ojca. Nie jest to wcale zaskakujące, ponieważ w jego życiu pojawiła się nowa osoba. A potem kobieta, widząc takie podejście do siebie, również zaczyna nie lubić dziecka. W takim przypadku wystarczy się przyzwyczaić i zaakceptować siebie nawzajem. Z biegiem czasu najprawdopodobniej wzajemna wrogość pozostanie daleko w tyle. Warto zauważyć, że dziewczynka nie może być nękana przez dziecko z różnymi prezentami, ponieważ w tym przypadku nie będzie silniejsza w miłości i po prostu potraktuje ją konsumatywnie.

Zdarza się również, że dla kobiety pieniądze stają się przeszkodą. Jest przykro z powodu funduszy, które jej mąż inwestuje w byłe dzieci. A czasami mężczyzna, czując się winnym, daje swojej byłej żonie o wiele więcej pieniędzy niż ta obecna. Skandale na tej podstawie zaczynają się pojawiać w rodzinie, a następnie kobieta może zadeklarować: "Nie lubię dziecka męża od pierwszego małżeństwa", ponieważ wierzy, że jest pośrednio odpowiedzialny za wszystkie kłopoty.

W takim przypadku najlepiej będzie spokojnie porozmawiać ze współmałżonkiem. I staraj się bardziej odpowiednio zaplanować budżet, aby pasował do obu.

Czasami zdarza się, że dziecko z poprzedniego małżeństwa staje się przeszkodą w narodzinach wspólnego. Kobieta chce dziecka, a mężczyzna narzeka, że ​​już ma dzieci. Okazuje się, że dziecko nie pozwala kobiecie spełnić swoich marzeń. I tutaj rozsądny umysł znika w tle i pozostaje tylko wrogość, a czasem nawet nienawiść. Wtedy często od dziewczyny można usłyszeć: "Nie lubię dziecka męża!"

Przede wszystkim ważne jest, aby stale powtarzać, że dziecko nie ponosi winy za nic, i nie należy winić go za swoje osobiste błędy. Zanim połączysz swoje życie z osobą, zwłaszcza jeśli druga połowa ma już dziecko z pierwszego małżeństwa, musisz omówić ten niuans. Czy on chce dzieci, czy nie? Ta sytuacja, nawiasem mówiąc, może wpływać na silniejszy seks. Uważa się, że kobieta, wraz z nowym mężczyzną, daje mu wspólne dziecko, ale to stwierdzenie nie zawsze jest prawdziwe. Czasami dziewczyna, która już ma dziecko, nie chce ponownie przejść przez ciążę i poród.

W każdym razie najważniejsze jest, aby dojść do kompromisu, pary pragnień dotyczące tak poważnej sprawy powinny się pokrywać. Wszakże na tym i budowaniu dobrych relacji, niemożliwe jest, aby ktoś postawił ultimatum i przeciwstawił się aspiracjom innego. A jeśli uda się znaleźć kompromis, jest mało prawdopodobne, że dziewczyna pomyśli sobie w głowie: "Nie lubię dziecka męża".

Czasami dziecko jest świetnym przyjacielem dla nowego przyjaciela lub znajomego, nie wtrąca się do niczego, nie zawstydza, nie wpływa na życie, ale wciąż irytująco szalone. Zasadniczo w tych przypadkach chodzi o zazdrość. Zwykle para, gdy tylko zaczyna się spotykać, spędza ze sobą dużo czasu. Jednak wraz z początkiem wspólnego życia wszystko osiąga swoją normalność, harmonogram staje się taki sam, część czasu poświęcana jest pracy, przyjaciołom, hobby i dziecku z poprzedniego małżeństwa.

Czasami wydaje się żonie lub żonie, że dziecko jest kochane bardziej niż oni. Z tego powodu manifestuje się zazdrość, a jednocześnie wrogość do dziecka. Jak to często bywa, ten problem można rozwiązać za pomocą rozmowy. Wystarczy porozmawiać z bratnią duszą i porozmawiać o tym, jak partner planuje spędzić wolny czas, ile czasu spędzić na nim, czy zabrać dziecko ze sobą na wakacje. Chciałbym zauważyć, że wszystkie kwestie powinny zostać rozwiązane w trakcie rozmowy i nie można mieć nadziei, że z czasem będzie możliwe usunięcie dziecka z życia ukochanej osoby. Najważniejsze to mniej dramatyzować, odciągać negatywne myśli.

Jest jeszcze jeden niuans: czasami zazdrość nie jest bardziej skierowana do dziecka, ale do byłej żony lub męża. Ale ponieważ dziecko staje się powodem komunikacji między byłymi małżonkami i czymś powszechnym, nieświadomie, osoba zaczyna obwiniać dziecko. Mogą się widzieć, spotykać lub rozmawiać przez telefon. Sama ta myśl może prowadzić do rozpaczy, więc burza negatywnych emocji nie ustępuje i znajduje wyjście w ten sposób.

Tutaj tylko czas i racjonalne myślenie może pomóc. Przede wszystkim ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że ktoś naprawdę jest, a dziecko z pewnością nie jest winne temu, co się dzieje, nie należy winić go za niemożność rozwiązania sytuacji i zrozumienia swoich uczuć. Najpierw musisz ustalić, czy te obawy są bezpodstawne, czy naprawdę istnieje powód, by być zazdrosnym o twoją bratnią duszę. A jeśli strach jest wytworem fantazji, powinieneś zadbać o siebie i rozwiązać indywidualne problemy. W końcu piękna i pewna siebie osoba nie będzie się bała, że ​​wolą kogoś innego.

Różne osobowości

Czasami zdarza się, że ludzie po prostu nie łączą się w komunikacji. Albo osoba wyznaje: "Nie lubię małych dzieci". A jeśli z powodu okoliczności lub różnic w charakterze, nowa osoba nie może zjednoczyć się z dzieckiem, to może nie powinieneś się zmuszać, ale staraj się ograniczać komunikację tak bardzo, jak to możliwe, dochodząc tylko do relacji z szacunkiem. Potem czas pokaże, być może w przyszłości sytuacja zmieni się na lepsze.

Najważniejsze, aby uświadomić sobie, że dziecko jest wieczne, więc musisz albo zaakceptować obecność innej osoby w życiu wybranego, albo zerwać relację z tą osobą.

Dziecko od byłego męża

Czasami można usłyszeć od niektórych kobiet: "Nie lubię dziecka z pierwszego. Być może dziecko jest nieplanowane, a uczucia do tej osoby już dawno zniknęły, albo nie były wcale. Być może była bolesna separacja. I jeszcze gorzej, byłego upośledzonego moralnie i fizycznie.A jeszcze bardziej prawdopodobne jest usłyszeć: "Nie lubię dziecka od mojego byłego męża".

Kobieta rozwodzi się i pozostaje w trudnej sytuacji psychicznej i materialnej. Dlatego cały ból, niechęć i gniew mogą wpływać na dziecko. Czasami ich zewnętrzne podobieństwo przeszkadza im, nerwy po prostu nie wstają, a matka pęka na dziecku, nie kocha go. Lub go kocha, ale od czasu do czasu bardzo ją denerwuje.

Jak rozwiązać ten trudny problem? Ważne jest, aby nauczyć się radzić sobie z gniewem, w żadnym wypadku nie upaść na małego, ponieważ niezależnie od uczuć wobec dziecka należy pamiętać, że głównym zadaniem jest kształcenie dobrej osoby. A jeśli dorasta w niewygodnej atmosferze i czuje niechęć do siebie, jest to obarczone wieloma problemami w późniejszym dorosłym życiu. Cóż, uświadomienie sobie, że niechęć do dziecka kojarzy się tylko z tym pierwszym, a jedynie porzucając wszelkie urazy wobec ojca dziecka, może przestać być na niego zła. Wtedy nie musisz nawet pamiętać zwrotów takich jak: "Nie lubię dziecka z mojego pierwszego małżeństwa".

Dzieci innych ludzi

Jeśli istnieje niechęć wobec dzieci innych osób lub dziecka dziewczyny, to dla niektórych może to stanowić problem, zwłaszcza jeśli nie chcesz stracić bliskiego przyjaciela. A jeśli dziewczyna wyraźnie rozumie: "Nie lubię dziecka dziewczyny", w tej sytuacji wszystko powinno być dokładnie przeanalizowane i zrozumiane, dlatego pojawiły się takie emocje. Na przykład znajomy przychodzi z dzieckiem na wizytę i denerwuje bałagan pozostały po dziecku. Najbardziej poprawnym rozwiązaniem byłoby spotkać się gdzieś w neutralnym miejscu, na przykład w kawiarni. Lub nawet ograniczyć komunikację z przyjacielem, unikać osobistych spotkań i ograniczać się do rozmów telefonicznych. Możesz po prostu porozmawiać z przyjacielem i omówić bezpośrednio wszystko, co ci nie odpowiada.

"Jak kochać dziecko", Janusz Korczak

To świetna książka, która może być pierwszym krokiem w kierunku rozwiązywania problemów i korekty. Jest to prawdziwe narzędzie dla rodziców dla rodziców. Pomoże w radzeniu sobie z trudnościami napotykanymi przez rodziców dzieci w różnym wieku, od noworodków po młodzież. A wszystko to napisane jest w znakomitym języku literackim za pomocą ciekawych metafor i porównań mistrza słowa i biznesu nauczyciela J. Korczaka.

""

Obejrzyj wideo: Czego NAPRAWDĘ potrzebuję dla dziecka? ODC. 58. mama lama (Kwiecień 2024).